Kamperem do Rumunii – co warto zwiedzić? Cz. 2
Wakacje cały czas trwają, dlatego w drugiej części artykułu o Rumunii pokażemy wam kolejne atrakcje tego sympatycznego kraju. Wcześniej odwiedziliśmy malowniczy cmentarz z drewnianymi nagrobkami, przedstawiającymi życie mieszkańców Săpânțy, a także bogaty architektonicznie Plac Avrama. Oprócz ciekawych zabytków nie brakowało jezior, w których mogliśmy uprawiać sporty wodne, a także szczytów górskich, idealnych do jazdy rowerem. Poznaliśmy zwyczaje Rumunów oraz ich tradycje kulinarne. Na tym nasze wakacje się jednak nie skończą. W Rumunii mamy wiele ciekawych miejsc i historii z nimi związanych, w związku z czym odwiedzimy kamperem kolejne regiony.
W stronę wschodu
Zwiedziliśmy zachodnią i południową część Rumunii. Po spakowaniu wszystkich rzeczy wyruszymy na wschód drogą A1 do miasta o nazwie Sybin, uznawanego za jedno z najpiękniejszych miejsc w całej Rumunii. Często porównuje się je z polskim Krakowem pod względem atrakcyjności. Fenomen Sybina wynika z dynamicznego rozwoju kulturalnego oraz gospodarczego, jaki nastąpił od czasów średniowiecza. To właśnie tutaj powstał pierwszy szpital w historii Transylwanii, a także pierwszy teatr. Miasto słynie również z wydanego w 1544 roku katechizmu przez protestantów, który był pierwszą drukowaną książką w Rumunii.
Kiedy w centrum miasta zaparkujemy kamperem, zwiedzanie rozpoczniemy od Mostu Kłamców łączącego Katedrę Ewangelicką z Małym Rynkiem. Był to pierwszy most w Transylwanii, który powstał w XIX wieku. Wcześniej w tym miejscu znajdowała się drewniana przeprawa, która zawaliła się pod nogami kłamcy. Stąd właśnie wzięła się nazwa mostu. Legenda głosi, że jeśli przejdzie po nim osoba słynąca z mówienia nieprawdy, cała konstrukcja się zawali.
Następnie udamy się do Katedry Najświętszej Maryi Panny uznawanej przez przewodniki turystyczne za najważniejszą atrakcję w całym mieście. Wyróżnia się gotyckim, oryginalnym stylem, który wzbudza zainteresowanie turystów. Katedra była kiedyś jednym z głównych ośrodków Sasów siedmiogrodzkich, a później, w czasach reformacji powstała przy jej farze gmina ewangelicka, która funkcjonuje do dziś. Kościół jest zbudowany z ciosu kamiennego i posiada masywną wieżę o wysokości 73,34 m. Wewnątrz budynku zobaczymy prezbiterium, nawę poprzeczną, a największe wrażenie zrobią na nas gwiaździste sklepienia.
Kolejnym miejscem wartym uwagi jest Muzeum Brukenthala, będące jedną z najstarszych instytucji w Rumunii. Znajdziemy w nim aż 1200 obrazów pochodzących z okresu od XV do XVIII wieku. Dzieła malarskie pochodzą z czasów renesansu, baroku oraz rokoka. W środku możemy podziwiać twórczość Petera Paula Rubensa, Jacoba Jordaensa czy Jana von Eycka. Zachowana do dziś kolekcja obrazów stanowi różnorodność malarskich inspiracji. Nasze oko przykuje „Św. Ignacy Loyola”, a także „Odpoczynek po polowaniu” i „Mężczyzna w niebieskim chaperonie”.
Na tym atrakcje się nie kończą. W Muzeum nie tylko zapoznamy się z europejską historią sztuki, ale również zobaczymy Bibliotekę Brukenthala, kolekcję trofeów myśliwskich i narzędzia, którymi kiedyś wytwarzano lekarstwa. Poznamy więc całokształt osiągnięć kulturalnych Rumunii oraz historię norm i zwyczajów.
Po długim zwiedzaniu zorganizujemy przerwę obiadową. Godna polecenia jest restauracja Sibiul Vechi, w której skosztujemy: grillowaną rybę, sarmale, gulasz z polentą i zupę z kurczaka. Wysokie oceny zbiera także budka gastronomiczna Foodie serwująca rumuńskie burgery. Po zjedzeniu możemy wrócić do kampera i ruszać w dalszą podróż.
Ośrodek dla kamperów
Następnym miastem, które zwiedzimy, będzie Braszów zaskakujący turystów bogatą, średniowieczną architekturą. Bardzo szybko dojedziemy do niego drogą E68. Kulturalna wędrówka zostanie jednak poprzedzona wypoczynkiem, by zregenerować siły przed kolejnym dniem. W południowej części miasta znajduje się ośrodek Cheile Rasnoavei. Tam zaparkujemy naszym kamperem. Atutem tego miejsca jest bardzo dużo przestrzeni do caravaningu, a także piękne widoki gór i lasów.
Planując aktywny wypoczynek, możemy zdjąć rowery z bagażnika i udać się na górską wycieczkę wśród wzniesień oraz malowniczych krajobrazów. Wieczorem przygotujemy w kamperze wyśmienite dania, na świeżym powietrzu rozpalimy grilla i będziemy śpiewali piosenki. Podczas imprezy poznamy nowych, sympatycznych wczasowiczów, którzy chętnie opowiedzą nam o życiu w Rumunii i poczęstują śliwowicą.
Kamperem w kierunku Braszowa
Następnego dnia, po uruchomieniu kampera, będziemy zmierzać w kierunku najbliższego parkingu przy centrum Braszowa. Na rynku zobaczymy atrakcyjne pod względem architektonicznym kamienice, a także piękny Ratusz przebudowany w XVII wieku po wielkim pożarze. Kiedyś odbywały się w nim zgromadzenia rady miejskiej, a z 58-metrowej wieży trębaczy alarmowano mieszkańców o płynących zagrożeniach dla bezpieczeństwa.
Na rynku i w jego okolicach znajduje się wiele restauracji, w których możemy zjeść nie tylko obiad, ale również śniadanie. Polecamy restaurację Gustări, gdzie kucharze podają rogaliki, wędlinę, ser i warzywa na chleb. Menu rumuńskiego lokalu jest bardzo podobne do oferty polskich restauracji.
Kolejną ciekawą atrakcją będą mury otaczające miasto. Są one pozostałościami po średniowiecznej fortyfikacji, co oznacza, że w dawnych czasach służyły do ochrony Braszowa. Przy murach północno-wschodnich znajdziemy dwie historyczne wieże: Białą i Czarną. Pierwsza służyła kiedyś do rzucania kamieniami w przeciwników poprzez offsety. Co ciekawe, nie można było dostać się do jej wnętrza bez drabiny. Druga pełniła funkcję obserwacyjną, a jej nazwa wzięła się od pioruna, który uderzył w fundamenty budowli i wywołał pożar.
Mroczne przygody
Po zapoznaniu się z historią Braszowa, wrócimy do kampera i wyruszymy w stronę Zamku Drakuli. Nie można przegapić tego miejsca, gdyż to jedna z najbardziej znanych atrakcji w całej Europie, a przede wszystkim symbol Rumunii. Co roku zamek jest odwiedzany przez tłum turystów. Dlaczego to miejsce przyciąga tak wielu ludzi? Ponieważ wszyscy spodziewają się spotkania z hrabią Drakulą.
Wszystko za sprawą powieści Brama Stockera, irlandzkiego powieściopisarza. Pionier literatury grozy zawdzięcza swoją popularność książce o Drakuli. Jej główny bohater był wampirem i arystokratą, który wzbudzał strach wśród ludzi i żywił się ich krwią. Opisany w powieści dom Drakuli przypomina rumuńską budowlę. Prawdopodobnie pisarz inspirował się nią, gdy tworzył bohaterów, miejsce akcji i fabułę. Postać hrabiego stała się w późniejszych latach symbolem w kulturze popularnej.
Zamek wzniesiono w XIV wieku. Jego mroczność oraz tajemniczość niewątpliwie pasują do książkowego opisu historii Draculi. Co istotne, historyczny budynek znajduje się wśród Gór Fogaraskich, w związku z czym musimy się wspiąć po 1440 schodach, by móc go zwiedzić.
Wypoczynek nad jeziorem
Przed nami ponad 200 km do pokonania i trzy godziny jazdy. Ostatnim miejscem, które odwiedzimy w Rumunii, będzie Jezioro Bicaz położone na północnym wschodzie. Wokół niego znajduje się mnóstwo ośrodków kempingowych, w których bez problemu zaparkujemy kamperem. Po historycznej i intelektualnej uczcie czeka nas powrót do aktywnych form spędzania wolnego czasu. Maniacy sportów wodnych będą mogli wyjąć sprzęt z bagażnika i przygotować się do uprawiania ulubionych dyscyplin. Natomiast ci, którzy mają ochotę na górskie wycieczki, odkryją mnóstwo ciekawych ścieżek wśród lasów oraz górskich szczytów.
Wieczór będzie kolejną okazją do zorganizowania imprezy plenerowej. We wnętrzu kampera przygotujemy dania kuchni rumuńskiej, schłodzimy ulubione napoje w lodówce, a na zewnątrz rozstawimy krzesła i stoliki. Po raz kolejny napijemy się cujki i skosztujemy popularną w Rumunii mamałygę. Jeśli chodzi o mięsne potrawy, zamiast grillowych steków i kurczaków, możemy spróbować przyrządzić inne danie jedzone przez mieszkańców kraju, np. Tocanitę – mięso podawane z dużą ilością warzyw i polane sokiem z cytryny, albo Ficatei – wątróbkę w sosie pomidorowym.
Podsumowanie
Dziwi nas, że Rumunia jest przez wielu ludzi pomijana, gdy zastanawiają się nad miejscem, w którym spędzą wakacje. To naprawdę ciekawy kraj o bogatej kulturze i inspirujących walorach turystycznych. Zadowoli miłośników sportu, miłośników historii, jak również poszukiwaczy nowych smaków kulinarnych. Uważamy, że Rumunia w niczym nie odstaje od Francji, Hiszpanii czy Włoch. Nie brakuje w niej jezior oraz gór, a zabytki i związane z nimi historie są tak samo warte poznania, jak wieża Eiffla czy rzymskie Koloseum.
Na wakacjach w Rumunii możemy dowiedzieć się wiele o jej kulturze kulinarnej, społecznej, muzycznej i obyczajowej. Nie zabraknie nam pozytywnych wrażeń, a przede wszystkim dobrego towarzystwa. Przyjaźnie nastawieni mieszkańcy zachęcą nas do pozostania w swym rodzimym kraju na dłużej. Miejsc na uprawianie sportu również jest mnóstwo. Jeśli w 2022 roku nie wybraliście wczasów w Rumunii, koniecznie wybierzcie się do tego malowniczego miejsca w następnym sezonie.