Kamperem na Podlasiu – cz. 1, dlaczego warto przyjechać?
Jeśli szukacie spokojnych miejsc na wypoczynek, pełnych zielonych widoków i czystego powietrza, z dumą polecamy Wam wycieczkę w regionie podlaskim! Środkowo-wschodnia Polska kojarzy się z sympatycznymi zwierzętami, jak bociany czy żubry, a przede wszystkim złocistymi polami, łąkami, lasami, czyli mówiąc ogólnie, bogactwem naturalnym. Chęć spędzenia sielankowych wakacji, z dala od tłumu i hałasu motywuje nas, by pojechać kamperem w te rejony.
Włączamy nawigację, ustawiamy punkt docelowy, upewniamy się, czy wszystko na pewno zabraliśmy i udajemy się w podróż. Przed nami dużo pięknych parków, malowniczych domków, kościołów i przyrodniczych zakątków. Wycieczkę zaczniemy od północnych stron Podlasia, a końcem trasy będzie dolna granica województwa.
Kamperem w Augustowie
Ruch to zdrowie, więc zaczynamy od spaceru po okolicach Augustowa, królewskiego miasta pełnego jezior i zabytków. Legenda głosi, że tutaj miała miejsce pierwsza randka króla Zygmunta Augusta z wybranką jego serca Barbarą Radziwiłłówną. Było to jedno z przełomowych wydarzeń w życiu władcy, dlatego miasto nazwano jego imieniem. Zaraz po tym, jak zostawimy naszego kampera na pobliskim parkingu, udamy się na zwiedzanie tego niezwykle ciekawego, królewskiego regionu.
Na rynku w Augustowie zobaczymy dwa pomniki: samego króla Zygmunta oraz pamięci ofiar poległych za wolną Ojczyznę. Tuż obok nich znajduje się fontanna, a na chodniku można dostrzec litery oraz symbole nawiązujące do czasów minionej epoki, np. koronę królewską. Największym plusem rynku jest jednak bardzo duża ilość wysokich, wieloletnich drzew, co oznacza, że przy wysokich temperaturach będzie się nam dobrze oddychało. Architektura miasta nie bazuje więc na nadmiernej ilości betonu, gdyż zachowały się tu tradycyjne wzorce, związane z szacunkiem do przyrody.
W międzyczasie warto skosztować jeden z najsłynniejszych podlaskich przysmaków, czyli jagodziankę augustowską. Słodkie bułeczki są robione tradycyjnymi metodami, a ich fenomen polega na intensywnie owocowym, naturalnym smaku rozpływającym się w ustach. W mieście nietrudno znaleźć cukiernię, w której kupimy tę apetyczną przekąskę na drugie śniadanie.
Zabytki i bogactwo naturalne
Następnie wrócimy do kampera i pojedziemy drogą krajową nr 16 do wsi Studzieniczna, w której zobaczymy Sanktuarium Maryjne o tej samej nazwie. Wzięła się ona od studni, która według dawnej legendy zawierała wodę uzdrawiającą choroby oczu. Budynek wybudowano w XIX wieku, co ciekawe, wielokrotnie gościł w nim papież Jan Paweł II podczas licznych pielgrzymek. We wnętrzu kościoła dobre wrażenie zrobią na nas żyrandole z rogów łosia, a także krucyfiks nad prezbiterium.
Na półwyspie znajduje się Kaplica Najświętszej Maryi Panny, mająca formę ośmiokątnej rotundy i nawiązująca stylistycznie do renesansowej architektury. Wybudował ją w 1872 roku Ludwik Jeziorkowski, inżynier, który również był odpowiedzialny za budowę kanału augustowskiego. Najbardziej wyróżniającym się obiektem w środku kaplicy jest olejny obraz Matki Boskiej Studzieniczańskiej, ukoronowany pod koniec XX wieku.
Po długim zwiedzaniu, nawigacja w kamperze poprowadzi nas w kierunku jeziora Rospuda. Kiedy zatrzymamy się w tym miejscu, możemy zdjąć kajak z bagażnika kampera, wziąć wiosła i płynąć do Wyspy Zakochanych. W tym uroczym i zielonym miejscu turyści organizują różne pikniki, rozpalają ognisko i rozkoszują się świeżym powietrzem. W związku z tym warto wygospodarować miejsce w kajaku na mały prowiant, jeśli chcemy zorganizować wspólną ucztę. Miejsce jest tak przyjemne, że niektórzy decydują się zostać w nim dłużej, niż zamierzali.
Przystań dla kamperów
Po wszystkich przygodach zatrzymamy się w augustowskim ośrodku kempingowym „Necko”, przy ul. Sportowej 1. Dużo w nim miejsc do parkowania dla kamperów oraz przyczep, a wokół nich mnóstwo liściastych drzew. Jednak przyjemne miejsce do oddychania to nie wszystko, co może zaoferować nam ośrodek. Jego właściciele organizują spływy kajakowe drogami wodnymi, znajdującymi się wokół Pojezierza Augustowskiego oraz dwóch Parków Narodowych: Biebrzańskiego, oraz Wigierskiego.
Istnieje możliwość wypożyczenia jachtu motorowerowego, do którego łatwo przyczepić narty wodne. Nadarzy się więc okazja do wodnych szaleństw po jeziorze. Na terenie ośrodka nie zabraknie również ławek, służących wypoczynkowi, a w budynku recepcji znajduje się mały sklep. Jeśli więc zapomnieliśmy zrobić zakupów po drodze, mamy blisko kampera punkt spożywczy, dzięki któremu uzupełnimy bieżące zapasy.
Atrakcje w Korycinie
Rano, po śniadaniu wyruszymy naszym kamperem drogą E67 w stronę południową i zatrzymamy się w małej miejscowości o nazwie Korycin. To podlaskie miasteczko znane jest m.in. z uprawy truskawek oraz produkcji sera. W okresie wojny pomiędzy wojskami szwedzkimi a polsko-litewskimi, ranni uczestnicy bitwy, którzy pochodzili ze Szwajcarii przekazali mieszkańcom miejscowości przepis na produkcję sera z krowiego mleka. Od tamtego momentu w miejscowości produkuje się korycińskie przysmaki, które w 2005 roku wpisano na listę produktów tradycyjnych w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli chodzi o truskawki, imprezy z nimi związane odbywają się co roku i stanowią święto regionu.
Po zaparkowaniu odwiedzimy Park Kulturowy, w którym przeżyjemy prawdziwą podróż w czasie. Zabytki, jakie znajdują się w środku, obejmują ostatnie tysiąclecie Polski, m.in. młyn wiatrowy, narzędzia rzemieślnicze oraz maszyny do tkania. Można zapisać się na warsztat w celu poznania dawnych technik szycia. Zajęcia odbywają się w grupach i każda w nich ma za zadanie utkać rzecz domowego użytku, np. dywan. Oprócz tego możemy zobaczyć miejsca warsztatowe do przetwórstwa, łowiectwa oraz garncarstwa.
Warto wspomnieć, że na terenie parku znajduje się parking ze specjalnymi miejscami dla kamperów. W przyszłym czasie możemy spodziewać się więcej udogodnień, gdyż jak deklarują właściciele obiektu kulturowego, oferta jest stale ulepszana dla turystów. Do tej pory udało się postawić wiaty piknikowe, a także darmowe toalety.
Koniecznie musimy zobaczyć odnowiony Rynek Koryciński, na którym znajdują się piękne i oryginalne rzeźby: Księżniczki Truskawki oraz Chwała Poległym. Ujrzymy tam również tablicę wdzięczności, oddającą hołd mieszkańcom za walkę o wolność. Nie brakuje tu także drzew i kwiatów, które wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie. W dawnych czasach plac stanowił prawdziwe centrum życia społecznego oraz gospodarczego. Handel i rzemiosło rozwijały się tutaj dynamicznie w latach 30 XX wieku za sprawą kupców oraz chłopów, którzy byli skłonni wymieniać się wieloma towarami. Rynek składał się głównie ze sklepów, warsztatów, kramów oraz domków drewnianych.
Podsumowanie
my nadzieję, że początek podlaskiej wycieczki uważacie za udany. 😉 Mało na świecie jest tak wyjątkowych miejsc, które oferują nam doskonałe wakacje pod wieloma aspektami. Wyróżniające się architektonicznie zabytki zwiedzimy w komfortowych warunkach atmosferycznych dzięki drzewom, krzewom i innym roślinom, wśród których czujemy się tak dobrze. Region podlaski otrzymuje u nas dużego plusa za proekologiczną organizację przestrzeni miejskich, natomiast kulturowo i rekreacyjnie jest tu równie ciekawie, jak na Pomorzu, Podkarpaciu czy w Wielkopolsce. Szczególnie zadowoleni będą miłośnicy spływów kajakowych!
W drugiej części poznacie jeszcze lepsze atrakcje Podlasia i związane z nimi historie. Będzie tego znacznie więcej, dlatego początek podróży uznajemy za dobrą rozgrzewkę. Śledźcie nas na blogu i odkrywajcie nowe miejsca w Polsce, a przede wszystkim na całym świecie. Do zobaczenia!